piątek, 5 czerwca 2009

Return to Mysterious Island - point&click na miarę iPhone'a




Całkiem niedawno w App Store pojawiła się kolejna gra point&click, po głośnej premierze Myst - hitu sprzed lat. Return to Mysterious Island, bo to o ten tytuł chodzi, już przed premierą omawiany był głośno w wielu istotnych portalach dotyczących konsolowych gier. Chillingo we współpracy z Tetraedge wydało na świat kolejne już dziecko. Czy jednak warto powrócić na Tajemniczą Wyspę? Czy w ogóle warto znaleźć się na niej po raz pierwszy? O tym już za chwilę.

Return to Mysterious Island to, jak już napomknąłem na wstępie, gra przygodowa typu pint&click. Wydawać by się mogło, że ta dosyć trywialna czynność, powtarzana w nieskończoność i polegająca jedynie na „tapaniu” ekranu nie przyniesie graczowi żadnej konkretnej rozrywki. Jakież jednak było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że zwykłe macanie małego monitorka może przynieść o wiele więcej przyjemności niż potrząsanie czy używanie wirtualnych padów bądź akcelerometru. Najprostsza czynność, oprawiona odpowiednią grafiką, oprawą dźwiękową i jakże interesującą fabułą może okazać się zbawienna dla zanudzonego gracza. Oczywiście nie jest to rozrywka dla każdego, głównie z powodu dosyć intrygującego scenariusza wymagającego od użytkownika pobudzenia jeszcze jednego narządu poza palcem - pobudzenia mózgu. Tak, tak ta gra została stworzona z myślą o graczach, którzy mają nie tylko intuicję, ale również wykazują chęć rozwiązywania łatwych, bądź nieco trudniejszych, ale zawsze interesujących zagadek.



Powrót na Tajemniczą Wyspę to gra osadzona w realiach podróżujących przed laty żeglarzy, zresztą podtytuł „Jules Verne” mówi sam za siebie. Podczas przygody, którą przyjdzie nam przeżyć naszym bohaterem, a raczej bohaterką jest kobieta imieniem Mina. Traf chciał, że podczas sztormu jej statek został porwany przez morskie fale, które przywiodły go na tajemniczą wyspę. Szczęście w nieszczęściu można pomyśleć, jednak jak wiele jest w tej historii faktycznego szczęścia? Otóż bardzo wiele, bo los jaki spotkał naszą bohaterkę okazał się być jej wielkim sprzymierzeńcem, wyrzucając ją akurat na tę Tajemniczą Wyspę.

Podczas podróży po nieznanym lądzie przyjdzie nam nie tylko rozwiązać szereg ciekawych, interesujących i jakże skomplikowanych zagadek, ale i odkryć w naszej postaci coś na wzór prawdziwego bohatera. Dodatkowo przez całą wędrówkę po Tajemniczej Wyspie odnajdziemy bardzo wiele ciekawych przedmiotów, czy technologicznych niuansów pozostawionych niegdyś na tamtych terenach przez poprzednich rozbitków – poprzednich mieszkańców tego miejsca.

Czas całej tej wędrówki łącznie z krótkimi przerwami na intensywne myślenie oscyluje (przynajmniej zdaniem producenta) w granicach 15 godzin. Nie jest to do końca prawdą, bo całą przygodę ukończyć można nieco szybciej. Warto jednak te kilka, czy kilkanaście godzin poświęcić, ponieważ Tajemnicza Wyspa oferuje nam bardzo wiele – począwszy od interesujących zakątków, przez przedmioty a na zagadkach kończąc. Jeśli o ten ostatni element chodzi to, jak już nieraz wspominałem, jest to największa zaleta tej produkcji. Bynajmniej największa nie znaczy jedyna – uwierzcie mi te słowa wróżą bardzo wiele dobrego.

Oprócz zagadkowego, intrygującego i niesamowicie ciekawego scenariusza, Return to Mysterious Island oferuje nam całkiem pokaźny zapas innych zalet, których to na pewno nie zabraknie. Jestem przekonany, że prędzej zdołałbym zliczyć ziarenka piasku na plaży Tajemniczej Wyspy niż opowiedzieć Wam o wszystkich, nawet tych najdrobniejszych zaletach – tutaj każdy najmniejszy szczegół jest dopracowany do tego stopnia, że moja słowa nie są w żadnym wypadku przesadzone. Ja jednak opiszę te ważniejsze, łatwiej dostrzegalne, zachęcając Was tym samym do odnalezienia tych mniejszych w pojedynkę.





Zacznijmy od dźwięków, bo to one tworzą świetny klimat – w RTMI programiści zwrócili szczególną uwagę na to by ów klimat był nie tyle dobry i łatwo przyswajalny, co wyjątkowy i niepowtarzalny. Mamy tutaj mieszaninę tego co najlepsze – połączenie muzyki z dźwiękami otoczenia, połączenie brzmienia z szumem morza, dźwięku instrumentów z otaczającym nas światem. Wszystko to łącząc się w jedną całość przenosi nas w świat Tajemniczej Wyspy, przenosi nas we wszystkie te miejsca, które odwiedzimy razem z Miną.

Czymże jednak byłyby dźwięki nie podparte odpowiednimi widokami? Pewnie niczym, bo przyjemność ze słuchania w końcu minie, ale jeśli dodamy do tego piękne pejzaże czy przestrzenie w których przyjdzie nam niemalże zamieszkać, to stworzymy sami w sobie coś niepowtarzalnego, coś od czego ciężko będzie się oderwać. Tak, to wszystko prawda – grafika w Return to Mysterious Island jest niebywale dopracowana i niezwykle piękna. Malownicze połacie przestrzeni, którą przyjdzie nam odkryć są wyjątkowo realistycznie przedstawione, dzięki czemu nawet Ci najwybredniejsi gracze będą w pełni usatysfakcjonowani.

Pewnie myślicie, że skoro omówiłem już grafikę, oprawę dźwiękową i scenariusz to nie mam już żadnych innych zalet w zanadrzu. Tak, może i mielibyście rację, ale nie w przypadku RTMI. Nie mówię tu bynajmniej o sterowaniu, bo tego aspektu chyba nie ma sensu opisywać – jest na tyle intuicyjne i łatwe w opanowaniu, że nie przeszkadza nam w grze, a jeśli chodzi o urządzenie dotykowe to jest to naprawdę duża zaleta. Wróćmy jednak do innych pozytywnych cech, bo skoro zacząłem tak tajemniczo o wypadałoby się rozwinąć i udowodnić swoją rację. Otóż kolejną ogromną zaletą jest... satysfakcja płynąca z rozwiązania każdej kolejnej zagadki. Dosyć trywialne, pewnie pomyślicie. Ja jednak zapewniam Was, że te domysły możecie zostawić w kieszeni, bo na Tajemniczej Wyspie wszystko jest na tyle tajemnicze i skomplikowane, że rozwiązanie choćby jednego problemu naszej bohaterki jest wyjątkowo trudne i wiąże się z nie lada zakłopotaniem. Oczywiście tutaj w grę wchodzi bystrość naszych umysłów i lekka nutka intuicji, ale o tym jak wiele nam tego potrzeba musicie przekonać się sami.





Podsumowując chciałbym tylko zaznaczyć, że w zamyśle miałem napisanie czegoś na kształt artykułu, nie recenzji. Chciałem przedstawić Wam inny punkt widzenia – całkiem inny niż znacie z moich tekstów. Nie miałem zamiaru rozpisywać się na temat kolejnych zagadek, opisywać rozwiązań, mówić od czego zaczynamy – o tym wszystkim, mam nadzieję, przekonacie się sami. Teraz jednak znacie mój punkt widzenia, moje przemyślenia, oby tylko okazały się przydatne, kiedy znów odwiedzicie App Store.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło
Cena: 4,99 $

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 
Liczniki na stonę