środa, 29 kwietnia 2009

Flash Player dla iPhone'a czeka już na akceptację




Deweloper Jonah Grant 24 kwietnia tego roku wysłał do App Store rewolucyjną aplikację. Jeśli Apple zaakceptuje program Granta to już wkrótce użytkownicy iPhone'ów oraz iPodów Touch będą mogli cieszyć się mobilnym Flash Playerem.

Przez długi czas bardzo niewiele osób robiło cokolwiek w kierunku stworzenia lub chociażby przeportowania Flash Playera dla iPhone'a. Jeśli plan Grant wejdzie w życie i cenzorzy Apple zaakceptują jego program to każdy posiadacz iPhone'a oraz iPoda Touch będzie mógł pobrać aplikację i cieszyć się w pełni funkcjonalnym Flash'em. Warto również dodać, że aplikacja nie będzie umożliwiać przeglądania elementów pisanych we flash'u jedynie wewnątrz programu. Całość działać ma w ten sposób, że wszystkie elementy widoczne i funkcjonalne działać będą zarówno w przeglądarce Safari jak i w wewnątrz-programowych przeglądarkach wbudowanych w sporą liczbę aplikacji (m.in. w Palringo).



Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: iphone3g-india.com

wtorek, 28 kwietnia 2009

FlatCube - kolejna polska aplikacja w App Store




Kolejny rodzimy deweloper - Tridrops zadebiutował właśnie w App Store. Debiutancką aplikacją jest gra logiczna - FlatCube, która inspirowana była popularną Kostką Rubika, z tym że w produkcji Tridrops całość rozgrywana jest na dwuwymiarowych planszach.

Gra skierowana jest przede wszystkim do osób lubiących układanki logiczne lub Kostkę Rubika, ale nie tylko, ponieważ może zainteresować również graczy z zupełnie innymi zainteresowaniami. FlatCube została zainspirowana jedną z najbardziej znanych kostek na świecie. Nie jest to jednak kolejna symulacja kostki Rubika, których mnóstwo można znaleźć w sklepie App Store, a zupełnie nowe podejście do znanych zasad. FlatCube jest pierwszą tego typu grą, która rozgrywkę przenosi z trzech wymiarów na płaską dwuwymiarową planszę.

Zabawa polega na ułożeniu na ekranie iPhone'a/iPoda Touch, w możliwie najkrótszym czasie i za pomocą najmniejszej ilości ruchów, kolorowych kostek. Ich położenie jednak nie jest przypadkowe, a informują o tym odpowiednio pokolorowane brzegi planszy. Gracz ma do dyspozycji cztery tryby gry (w przygotowaniu są już kolejne) różniące się ilością kolorów oraz sposobem ich ułożenia, co przekłada się na stopień trudności. Zasady nie wymagają szczególnego wyjaśnienia, są na tyle proste, że każdy poradzi sobie z nimi bez trudności, jednak zrobienie tego w dobrym czasie wymaga już nie lada wprawy.

Poniżej prezentujemy screeny z gry, udostępnione przez autora:





Gra jest już dostępna w App Store w cenie 0,99 $. Znaleźć ją można tutaj

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

piątek, 24 kwietnia 2009

Wielka promocja dwóch deweloperów - IUGO i Pangea




IUGO i Pangea - dwie duże firmy deweloperskie mające już masę produkcji w App Store, ogłosiły promocję w internetowym sklepie Apple. Już dziś wszystkie aplikacje tych dwóch marek nabyć można w cenie 0,99 $ za sztukę, co przy poprzednich cenach sięgających nawet 4,99 $ jest nie lada gratką dla fanów ich produkcji.

IUGO w swojej ofercie posiada takie hity jak mi.in. Freeballin', czy seria Toy Bot Diaries. Już teraz aż do 29 kwietnia wszystkie gry IUGO nabyć będzie można w cenach kilkukrotnie niższych niż dotychczas i każda, za wyjątkiem darmowych wersji Lite, kosztować będzie 0,99 $. Wszystkie gry IUGO dostępne są tutaj - iTunes Store - IUGO Mobile Entertainment Inc.

Podobnie ma się sprawa w przypadku Pangea Software, której oferta zawiera takie popularne tytuły jak m.in. Enigmo, Cro-Mag Rally, czy chociażby Billy Frontier. Tutaj również ceny zostały obniżone i za każdą grę, oprócz tych w wersji Lite, klient zapłaci jedynie 0,99 $. Promocja w przypadku Pangea Software potrwa dłużej, bo aż do 1 maja. Wszystkie gry Pangea Software dostępne są tutaj - iTunes Store - Pangea Software, Inc.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: toucharcade.com

App Store - miliard pobrań w 3 kwartały




App Store, internetowy sklep z aplikacjami dla platformy iPhone OS, odnotował właśnie wielki sukces - pierwszy miliard pobrań. W liczbę tą wliczone są zarówno aplikacji płatne jak i darmowe.

Z okazji pierwszego miliarda Apple ogłosiło jakiś czas temu konkurs, który wraz z osiągnięciem tej magicznej liczby zakończył się. Wziąć w nim udział mógł każdy posiadacz konta w App Store, jednak warunkiem było posiadanie obywatelstwa jednego z krajów wymienionych przez giganta z Cupertino. Wśród nagród znalazły się m.in. MacBook Pro, czy karta podarunkowa iTunes o wartości 10 000 $. Łączna wartość puli nagród sprezentowanych przez Apple wynosi ponad 13 000 $.

Oprócz konkursu Apple przygotowało też listę z najczęściej kupowanymi/pobieranymi aplikacjami wszech czasów. Na liście top przeważają gry, z czego można wywnioskować na co jest największe zapotrzebowanie i co w największym stopniu miało wpływ na tę ogromną liczbę. Lista dostępna jest tutaj - Apple - iTunes - Thanks a Billion

App Store jest sklepem, który Apple otworzyło około 9 miesięcy temu - 10 lipca 2008 roku. Od tego czasu wszyscy posiadacze telefonów oraz odtwarzaczy marki Apple moga legalnie kupować oraz ściągać liczne gry i aplikacje, a deweloperzy i twórcy mogą publikować własne produkcje.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

czwartek, 23 kwietnia 2009

iPhone terminalem płatniczym za 50 dolarów




Firma Inner Fence weszła do App Store z bardzo innowacyjnym pomysłem - dzięki aplikacji, którą wprowadziła amerykańska grupa programistów, osoby pracujące „w terenie" nie muszą już pobierać opłat w postaci gotówki. Dzięki Credit Card Terminal za pomocą iPhone'a lub iPoda touch możliwe jest pobieranie opłat obciążających nie tyle portfele, co karty kredytowe lub debetowe petentów.

Credit Card Terminal to swojego rodzaju wirtualny czytnik kart kredytowych oraz debetowych. Dzięki aplikacji osoby które pracują poza siedzibą firmy mogą pobierać opłaty od petentów obciążając ich karty kredytowe. Właściciel aplikacji po jej zakupie musi zarejestrować się na stronie podanej przez producenta, tworząc tym samym konto na którym znajdować się będą wszystkie pieniądze przelewane za pomocą programu w iPhonie/iPodzie touch. Proces przelewu ogranicza się głównie do podania numeru karty, która ma zostać obciążona, argumentu potwierdzającego jej autentyczność (numer karty, data jej ważności, numer CVV2/CVC/CID) oraz wysokości przelewanej kwoty. Dostępne jest także pole przeznaczone do wpisania ZIP-kodu, ponieważ konsumenci z USA uzyskują rabat przy płatnościach po jego wpisaniu. Po wpisaniu odpowiednich informacji pieniądze przechodzą z konta karty petenta na konto sprzedającego. Pomyślano także o tym, jak wydrukować paragon - jest on po prostu przysyłany po transakcji w formie e-maila na wskazany adres.

Do opłat za korzystanie z programu Credit Card Terminal wliczają się:
- cena samej aplikacji - 49.99 $
- samo korzystanie z programu - 25 $/m-c
- każda transakcja kosztuje odpowiednio: 0.19 $ przed naliczeniem 250 $ w danym miesiącu oraz 0.24 $ po naliczeniu.
- od każdej transakcji pobierane jest odpowiednio: 2.09 % od przelewanej kwoty w przypadku gdy potwierdzeniem przy podawaniu numeru konta jest ZIP Code oraz 3.79 % w przypadku gdy potwierdzeniem jest inny argument

Aktualnie aplikacja działa jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych, ale z tego co udało nam się dowiedzieć, programiści planują rozszerzyć działanie programu o nowe państwa, poczynając od Wielkiej Brytanii i Kanady.







Nie trzeba uświadamiać jak bardzo przydatna aplikacja jest dla biznesu - umożliwia zrealizowanie transakcji bezgotówkowej praktycznie w każdym miejscu i każdej osobie, także prywatnej.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Shoot to kill - najnowsza produkcja Vivid Games




Vivid Games - polski deweloper, który debiut w App Store ma już za sobą, na poczatek maja zaplanował premierę swojej najnowszej produkcji - Shoot to kill. Fabuła gry opierać się ma na podróży zamaskowanego człowieka, który z wizytą udał się do najciemniejszych zakątków piekielnych czeluści.

Jak twierdzi producent, Shoot to Kill ma być najbardziej krwawą grą w App Store. Zadaniem gracza będzie eksterminacja hord diabelnych potworów oraz przetrwanie w najciemniejszym z ciemnych miejsc wszechświata - piekle. Widziany z lotu ptaka bohater będzie musiał stawić czoła demonom, które fala za falą będą napierać w jego stronę. Gracz pokonując 18 poziomów będzie mógł przebierać w sześciu typach broni. Żeby jednak przetrwać będzie potrzebował czegoś więcej niż kartaczownica Gatlinga, będzie potrzebował umiejętności szybkiego reagowania oraz niebywałej celności. Często również przyda się umiejętność szybkiego podejmowania decyzji, ponieważ niektóre z bestii będą mogły zabić głównego bohatera jednym uderzeniem.

Wśród wymienianych przez producenta zalet gry znajdują się również m.in. świetne, klimatycznie pasujące efekty dźwiękowe oraz bardzo klimatyczna grafika, łącznie z obecnymi wszędzie plamami krwi, które nieraz zaleją cały ekran urządzenia.

Poniżej prezentujemy screeny, które udostępnił nam autor:





Premiera gry, tak jak wspominaliśmy nastąpić ma w maju tego roku, natomiast cena nie jest jeszcze znana.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Underworlds - pierwszy RPG z prawdziwego zdarzenia




Jeszcze kilkanaście lat temu gry fabularne były rozgrywane jedynie w wyobraźniach graczy. Często w rozgrywce używano kart, czasem pionków i plansz. Z czasem gry te przeniosły się na ekrany komputerów - pierwszym prawdziwym hitem było Diablo - wielki przełom na rynku gier komputerowych. Produkcja programistów z firmy Blizzard osiągnęła bardzo wysoką popularność, do której wraca sie do dziś.

Jakiś czas temu gry fabularne weszły na rynek App Store. Niestety większość produkcji twórcy wzorowali na serii Legend of Zelda - te gry nie tylko nie wyglądają najlepiej ale i nie grzeszą grywalnością. Sytuacja zmieniła się po premierze The Quest - świetnego, bardzo dobrze rozbudowanego erpega. Ja jednak liczyłem na coś więcej i po cichu marzyłem o jakimś produkcie pokroju wspomnianego Diablo. Kilka dni temu w App Store pojawił się kolejny RPG, a moje marzenie... no cóż w końcu mam to czego chciałem.


Underworlds to definitywnie najlepsza gra RPG, która aktualnie dostępna jest w App Store, co więcej jest to jedna z najlepszych gier w ogóle dostępnych w całym internetowym sklepie Apple. Cała reszta fabularnych produkcji, poza The Quest, nie dorasta jej nawet do pięt. Underworlds ma w sobie wszystko to co świadczy o dobrej grze i poza drobnymi błędami jest niemalże ideałem. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale Pixel Mine Games stworzyło aplikację, której premiera przeciera szlaki na wzór niegdysiejszej premiery Diablo. Co więcej porównanie tych dwóch gier jest jak najbardziej na miejscu i choć Underworlds brakuje bardzo wiele do komputerowego hitu sprzed lat, to na pewno jest to przełom tak jak i Diablo właśnie. A zresztą zaraz sami się o tym przekonacie.



Gra posiada dosyć ubogie, ale za to bardzo przejrzyste menu główne, dzięki czemu nie ma żadnych problemów z poruszaniem się po nim. Ustawiamy więc opcje, po czym ruszamy do gry. Wracając jednak do ustawień - zbyt wiele tego nie ma, jednak warto zauważyć, że programiści umożliwili odwrócenie obrazu, a dokładniej samego interfejsu, który towarzyszyć nam będzie podczas grania. Jest to ukłon w stronę osób, które wolą strzałki na wirtualnym padzie po prawej stronie, natomiast przyciski akcji po lewej. Jeżeli o mnie chodzi to zostawiłem jak było standardowo i przyznam szczerze, że było to o tyle wygodniejsze, ponieważ do poruszania się nie używałem strzałek, ale o tym za chwilę.

Po kliknięciu na Start New Game zobaczymy 4 portrety - oblicza bohaterów dostępnych do wyboru. Niestety wszystkie wyglądają średnio, ale coś wybrać trzeba. Oprócz tego, że każda z postaci wygląda inaczej, każda ma również prywatną historię swojego życia krótko ujętą nad samymi portretami. W prawym górnym rogu natomiast znajduje się miejsce na wpisanie nicku/imienia, które nosić będzie nasz bohater podczas rozgrywki - tutaj już nie musimy zdawać się na intuicję programistów - wpisać możemy co nam się żywnie podoba. Po wprowadzeniu imienia i wybraniu odpowiadającej nam postaci przychodzi czas na wybór poziomu trudności gry. Do wyboru mamy 4 poziomy, począwszy od Easy a skończywszy na Extreme. Słabszym graczom polecam oczywiście ten najniższy, zresztą ja sam wybrałem Easy. Zrobiłem tak dlatego, ponieważ każdorazowe rozpoczęcie rozgrywki od nowa wiąże się ze zmianą scenariusza.

Naszą przygodę rozpoczynamy od krótkiej rozmowy z miejscowym sprzedawcą, który to wprowadza nas w świat Underworlds. Po szybkim wprowadzeniu atakuje nas pierwszy potwór, którego pokonanie należy raczej do przyjemnośc :) Dodatkowo tubylec wysyła nas do portalu, którym to udajemy się do jego domostwa. Później wręcza nam klucz do pokoju gdzie znajduje się wejście do piwnicy i daje nam zadanie odnalezienia pewnej kobiety oraz przyniesienie worka mąki (ot wysilił się z pomysłem). W lochu niszczymy szczury, rozmawiamy z damą a na koniec mierzymy się ze szczurzym księciem. Fabuła jest ciągle bardzo podobna - co jakiś czas musimy rozmawiać z kimś kto dawać nam będzie kolejne zadania polegające na odnalezieniu kluczy, zaginionych osób, czy pokonaniu bossów. Co do bossów - pokonanie każdego z nich powoduje pojawienie się w miejscu gdzie przebywał ów przeciwnik, skrzyni ze skarbami. Warto jest zawsze takie skrzynie otwierać, bo często wypadają z nich unikalne przedmioty.





Dokładniej na temat fabuły nie będę się rozpisywał, bo nie chcę Wam zepsuć przyjemności grania. Powiem tylko, że choć z pozoru wydaje się być monotonna, w rzeczywistości jest całkiem ciekawa, o ile ze zrozumieniem czytamy wszystkie dialogi i zadania. Jak to w grach RPG zazwyczaj bywa, podczas eksterminowania kolejnych przeciwników rośnie nam poziom doświadczenia, a co za tym idzie ulepszają się nasze umiejętności. Przy każdym level up'ie możemy rozporządzać 5 punktami, które dodawać będziemy do atrybutów oraz 1 punktem, który wzmocni nasze magiczne umiejętności.

Jeśli chodzi o atrybuty - mamy ich tylko 4. Pierwszy z nich to Siła, która wpływa na wysokość zadawanych przez nas obrażeń. Drugi atrybut to Zręczność, dzięki której mamy większe szanse na uderzenie krytyczne oraz na blok. Zręczność wpływa również na klasę naszej zbroi, czyli wzmacnia nam m.in. obronę ogólną. Kolejny atrybut to Inteligencja, która wpływa na siłę naszych magicznych umiejętności. Ostanim atrybutem jest Budowa fizyczna naszego bohatera, która wpływa na ilość punktów życia oraz witalności.

Jeśli chodzi o magiczne umiejętności - tutaj mamy wybór nieco większy, ponieważ jest ich 5. Pierwsza umiejętność to Slash, czyli mocne uderzenie aktualnie atakowanego przeciwnika. Druga umiejętność to Shield Bash, czyli uderzenie tarczą i ogłuszenie wroga na kilka sekund. Trzecia i ostatnia aktywna umiejętność to Berserk, która atakuje wszystkich przeciwników stojących dookoła nas, z tym że z mniejszą siłą niż Slash. Dwie pozostałe umiejętności to już skille pasywne wpływające na wysokość punktów życia oraz punktów witalności.

Oprócz atrybutów/umiejętności, na które mamy bezpośredni wpływ, istnieją jeszcze inne cechy ulepszane już przez noszony na naszych barkach ekwipunek. Jeśli chodzi o uzbrojenie to programiści nie zawiedli i urozmaicili grę na tym punkcie. Do wyboru mamy bardzo wiele broni, tarcz, zbroi, czy chociażby amuletów. Każdy przedmiot ma swoje wady i zalety, które wpływają na nasze cechy. Warto jest od czasu do czasu wybrać się do miasta (dzięki kamieniom teleportacyjnym) w celu sprzedania niepotrzebnych przedmiotów oraz zakupienia nowych, często lepszych od aktualnie przez nas posiadanych.





Przejdźmy jednak już do strony technicznej Underworlds. Gra posiada bardzo dobrze wykonaną i ciekawą grafikę, bardzo podobną do tej dostępnej w Diablo. Wszystkie elementy świata przedstawionego - postacie, przedmioty, czy elementy tła wyglądają naprawdę nieźle, choć co do postaci jest jeden szkopuł - otóż jakiekolwiek zmiany w uzbrojeniu naszego bohatera nie są widoczne, co w pewnym stopniu razi, ale w gruncie rzeczy w niczym nie przeszkadza. Co więcej programiści zadbali o to, by świat po którym się poruszamy był choć w pewnym stopniu interaktywny. Możemy m.in. gasić lub zapalać pochodnie stojące na naszej grodze, czy przesuwać dźwignie.

Co do dźwięków w grze jest niestety trochę gorzej niż z grafiką. Nie chodzi jednak o to, że dostępne odgłosy są złe, wręcz przeciwnie są bardzo dobre, ale brakuje tutaj jednej rzeczy - mianowicie podkładu muzycznego. Teoretycznie nie byłoby w tym nic złego, bo słuchać możemy własnej muzyki jednak fakt braku muzyki wbudowanej jest dosyć rażący. Ja jednak skorzystałem z pomysłu jednego z użytkowników forum MyApple i wrzuciłem na iPoda theme z Diablo - gitarowy podkład grany w Tristram. Przyznam, że tworzy całkiem przyjemny klimat i robi dobre wrażenie.

Podsumowując dodam jeszcze, że całkiem miłym przerywnikiem w grze są dostępne w niej krótkie animacje z narracją. Niestety są tylko 2 takie przerywniki (na początku oraz na końcu gry), ale zapewniam Was że ogląda się je całkiem przyjemnie.





Na koniec jeszcze krótkie podsumowanie plusów i minusów gry (nowość jeśli chodzi o moje recenzje):

PLUSY:
- przełom jeśli chodzi o gry fabularne na platformę iPhone OS
- ciekawa, choć krótka fabuła
- rozbudowany system rozwoju postaci
- mnogość przedmiotów
- aż 4 poziomy trudności
- świetna grafika
- dobre efekty dźwiękowe
- radocha z gry!
- cena

MINUSY:
- zbyt krótka fabuła
- brak widocznych zmian ekwipunku
- brak muzyki

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło
Cena: 4,99 $
Moja ocena: 8+/10

Need for Speed dla iPhone'a już niedługo w App Store




Jedna z najdłużej i najbardziej wyczekiwanych gier dla iPhone'a oraz iPoda Touch - Need for Speed: Undercover już wkrótce pojawi się w App Store. Fani, którzy czekają na tytuł od kilku miesięcy mogą wreszcie zakasać rękawy i przygotować urządzenia do instalacji gry.

Need for Speed: Undercover to jeden z najdłużej wyczekiwanych tytułów dla platformy iPhone OS. Gra zapowiadana była już we wrześniu ubiegłego roku, a pierwszą głośną datą rzekomej premiery miał być 6 grudnia. Jak się jednak okazało gra nie wyszła ani w popularne "Mikołajki", ani nawet w marcu tego roku, choć na marzec właśnie zapowiadana była kolejna głośna premiera. W międzyczasie pojawiały się informacje o innych datach, choć jak się okazywało żadna nie była prawdziwa. Teraz jednak informacje mamy z pierwszej ręki - pochodzą one od przedstawiciela Electronic Arts - Craig'a Law. Jak mówi Law gra ukaże się "very soon", czyli bardzo szybko, a w potwierdzeniu udostępnia on kolejny screen z gry:



Pozostałe screeny z gry dostępne są tutaj. Cena gry nie jest jeszcze znana.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: toucharcade.com

wtorek, 21 kwietnia 2009

Star Defense - pierwsza z trójki zapowiedzi Ngmoco




Ngmoco na początek maja tego roku planuje premierę pierwszej z trzech gier, które zostały zapowiedziane podczas marcowego Keynote w siedzibie Apple. Chodzi tu o Star Defense, czyli prawdopodobnie jedyną z tej trójki, która nie będzie wymagać opłat za dodatkowe elementy dostępne w grze.

Star Defense, jak sama nazwa wskazuje, będzie grą typu defense, z tym że zupełnie inną niż dostępne w App Store gry tego typu. Nowością będzie nie tylko w pełni trójwymiarowa grafika, ale również dostępne poziomy. Cała ta odrębność polegać ma na tym, że w przypadku produkcji Ngmoco mapy będą kuliste, a co za tym idzie wrogowie, których przyjdzie graczom pokonać podczas rozgrywki będą mogli poruszać się po całym obszarze kuli, natomiast gracz będzie musiał nie tylko ustawiać kolejne defensywne wieżyczki, ale również obracać całą planetą (mapami będą właśnie planety) w celu eliminacji przeciwników znajdujących się po niewidocznej stronie gwiazdy. Do wyboru użytkownik będzie miał aż 7 różnych planet, 5 rodzajów modernizacji wieżyczek, 10 rodzajów wrogów oraz 3 poziomy trudności.

Poniżej prezentujemy najświeższe screeny oraz trailer gry:









Cena gry jest niestety nadal nie znana, a data premiery jak już wspominaliśmy zapowiadana jest na początek przyszłego miesiąca.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: toucharcade.com

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Vampire Origins - kolejny twór Chillingo




Chillingo, jeden z największych deweloperów gier dla App Store, producent takich tytułów jak Zen Bound™, Orions: Legend Of Wizards, czy popularnej ostatnio gry - iDracula, ma już w przygotowaniu kolejny produkt. Tym razem będzie to w pełni trójwymiarowa gra akcji z elementami RPG.

Chillingo nie podaje zbyt wielu szczegółów odnośnie swojej najnowszej produkcji. Wiemy jedynie, że bohaterem będzie tajemniczy wojownik w przebraniu całkiem podobnym do tego, które nosił zorro, a jego bronią będzie lśniąca szabla o złotej rękojeści. Ponadto gra jest robiona w duchu popularnego tytułu "Devil May Cry" i ma być połączeniem gry akcji z elementami RPG. Dodatkowo producent zapewnia, że Vampire Origins nie będzie w żadnym stopniu związana z grą iDracula, która jeszcze niedawno plasowała się w pierwszej piątce top listy w App Store.

Niestety Chillingo nie podaje informacji na temat daty premiery, czy ceny gry. Jeśli jednak uda nam się czegoś dowiedzieć, dowiecie się o tym i Wy. Natomiast na początek muszą wystarczyć screeny, które prezentujemy poniżej:











Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródłó: toucharcade.com

Underworlds - najbardziej rozbudowany RPG




Pixel Mine, producent komputerowych gier RPG (również MMORPG) poinformował, że na początku tygodnia do Apple trafiła jego najnowsza produkcja - tym razem dla telefonów i odtwarzaczy z logo nadgryzionego jabłka - Underworlds. Jeśli "cenzorzy" giganta z Cupertino zaakceptują grę to już niedługo trafi ona do App Store.

Underworlds będzie grą RPG ze wszystkimi jej klasycznymi elementami, począwszy od rozwoju postaci, przez system walki, aż do licznych questów i zagadek, które gracz będzie musiał wykonywać oraz rozwiązywać podczas pobytu w świecie przedstawionym w produkcji Pixel Mine. Całość opatrzona będzie bardzo porządną grafiką oraz nietuzinkowym i niepowtarzalnym gameplayem, który przy każdym rozpoczęciu gry będzie kształtować się będzie zupełnie inaczej.

W Underworlds gracz wcieli się w postać strażnika, który został wysłany na misję odnalezienia tajemniczego źródła dziwnych zdarzeń dziejących się w mieście. Podczas gry bohater stawi czoła wielu niebezpieczeństwom, przemierzając liczne cmentarze i krypty. Jako że każdy użytkownik ma inne wymagania, będzie mógł dopasować postać do swoich własnych potrzeb zaopatrując ją w odpowiedni ekwipunek i rozwijając jej cechy/umiejętności na swój sposób. Ponadto dla graczy lepszych i słabszych producent przygotował aż 4 poziomy trudności, w tym ekstremalnie trudny. Dodatkowym smaczkiem mają być tysiące broni czy zbroi, które użytkownik będzie mógł odnaleźć, czy kupić podczas gry. Oprócz tego natrafić będzie mógł na liczne pułapki czy ukryte skarby, co dodatkowo urozmaici rozgrywkę. Największym jednak plusem ma być to, że przy każdym starcie od nowa gra będzie wyglądać już zupełnie inaczej, dzięki czemu jednokrotne przejście nie spowoduje, że Underworlds pójdzie w odstawkę.

Poniżej prezentujemy screeny z gry:













Ceny gry niestety jeszcze nie znamy, ale wiemy że najprawdopodobniej już niedługo pojawi się w App Store.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: toucharcade.com

wtorek, 14 kwietnia 2009

Wolfenstein 3D - czyli jak ze staruszka zrobić hit




Dawno, dawno temu kilku zapaleńców z ID Software, z Johnem Romero na czele stworzyło coś co zapoczątkowało gatunek FPS w świecie gier. Produkcja nosiła nazwę Wolfenstein 3D i była pierwszą trójwymiarową "strzelanką" z widokiem z perspektywy pierwszej osoby. Niespełna 17 lat później gra została przeniesiona na nową platformę - iPhone OS.

Wolfenstein 3D - hit z początku lat 90-tych ubiegłego wieku, który zapoczątkował gatunek FPS wreszcie został przeportowany i nieco zmodyfikowany specjalnie dla telefonów i odtwarzaczy firmy Apple. Gdyby gra powstała dziś, pewnie wszyscy naśmiewaliby się i szydzili z tej pozycji, ale staruszek jest prekursorem więc należy mu się nie tylko szacunek, ale i uznanie za to, że to właśnie dzięki niemu dziś możemy oglądać hity pokroju Crysisa, czy Mass Efect. Jednak dziś sam fakt, że Wolfenstein 3D jest pierwszym FPS-em o niczym nie świadczy, ponieważ żeby ID Software mogło osiągnąć sukces w App Store potrzebne jest podparcie tego faktu tym, co w grach liczy się najbardziej - grywalnością. Wydawać by się mogło, że tak stara produkcja nie zaoferuje nam niczego, czego nie ma już w App Store. W dodatku dosyć wysoka cena na pewno nie przyciąga, a wręcz przeciwnie - skutecznie odstrasza. Poza tym kto chciałby grać w coś, co podobać się mogło jakieś 17 lat temu? Ja ze swojej strony powiem tylko jedno - gdybym robił ranking gier, które pojawiły się do dnia dzisiejszego w App Store, to Wolfenstein 3D znalazłby się na jednym ze stopni podium ;) Dlaczego? Otóż ID Software nie tylko obroniło się grywalnością, ale wprowadziło pewne bardzo istotne zmiany, które sprawiły że każdy ceniący się gracz po prostu musi sięgnąć po ten tytuł!



Już po uruchomieniu gry ujrzeć możemy pierwsze zmiany - zmiany dotyczące głównego menu. Otóż cały interfejs, począwszy od przycisków, a na tle skończywszy został całkowicie zmieniony i odświeżony.Wielkimi zmianami nazwać tego nie można, ale na pewno dzięki nim gra wydaje się być bardziej "przyjazna" i nowoczesna. Jest jednak coś, co mnie osobiście na początku bardzo przeszkadzało, ale na szczęście zdążyłem się już przyzwyczaić - otóż chodzi o to, że gra została zrobiona... do góry nogami i kiedy podczas gry podłączone mam słuchawki, sterowanie jest nieco utrudnione, powiedziałbym nawet, że uciążliwe, ale jak już mówiłem, udało mi się do tego przyzwyczaić. Przed pierwszym uruchomieniem warto ustawić sobie odpowiadające nam opcje sterowania, a do wyboru mamy 4 możliwości - dwie z nich pozwalają nam sterować jedynie za pomocą dotyku, natomiast dwie pozostałe do sterowania używają również akcelerometru. Ja wybrałem opcję numer 3, gdzie akcelerometr nie jest potrzebny i przyznam szczerze, że w kwestii sterowania producenci gier FPP dla iPhone'a powinni brać przykład z Wolfensteina, ponieważ tak intuicyjne opcje ruchu pozwalają w pełni delektować się grą! Także ID Software należy się wielki ukłon za sterowanie właśnie, choć tak naprawdę jest to dopiero początek zalet tej gry.

Po ustawieniu odpowiadających nam opcji czas rozpocząć przygodę w świecie Wolfensteina, świecie znanym nam od lat, a jednak zupełnie nowym. Dla wielu starszych wyjadaczy będzie to swoista retrospekcja, dla młodszych, czy chociażby mniej "doświadczonych" będzie to zaczerpnięcie do korzeni, natomiast dla jednych jak i dla drugich będzie to na pewno niezapomniana przygoda i świetne doświadczenie.

Po kliknięciu "New Game" wybieramy poziom trudności. Poziomy są aż 4, a nazwy każdego z nich są identyczne jak w pierwowzorze sprzed lat. Laikom polecałbym wybrać poziom najniższy, bo już pod koniec pierwszego epizodu (epizodów jest aż 6, czyli tak jak w oryginale) możecie żałować, że tego nie zrobiliście. Ja wybrałem poziom trzeci i przyznam, że było mi dosyć ciężko. Idźmy jednak dalej - kolejną zmianą, którą ujrzymy jest interfejs, który widzieć będziemy podczas rozgrywki. Niebieski pasek, który towarzyszył nam w pierwowzorze został zamieniony na kilka "okienek" rozmieszczonych po całym ekranie. Jak nietrudno się domyślić, taka modyfikacja musiała zostać wprowadzona, głównie ze względu na to że sterowanie z klawiatury zostało przeniesione na ekran, a gracz musi widzieć te podstawowe opcje ruchu. Przyznam jednak, że ta modyfikacja nie wygląda wcale źle, a wręcz przeciwnie - jest świetnie przystosowana, a ponadto w niczym nie będzie nam przeszkadzać, dzięki czemu będziemy mogli w pełni oddawać się grze.





Następne zmiany dotyczą już grafiki. Nie widać już wielkich pixeli, które jak na dzisiejsze czasy wyglądałyby dosyć paskudnie, a przy tym mogłyby nas nieco denerwować, bo kto chciałby oglądać podczas grania widoki rodem z painta? Zmiana jest wprawdzie niewielka, bo wszystkie pixele pozostały identyczne jak w oryginale, ale zostały one wygładzone w ten sposób, ze przejścia między poszczegołnymi punktami sąsiadującymi ze sobą nie są już tak "ostre". Zmiana ta dotyczy wszystkich obiektów, ścian, postaci, a nawet broni naszego bohatera.

Zmian jest jeszcze kilka, ale są to zmiany iście "kosmetyczne", także raczej je pominę. Przejdźmy więc do samej rozgrywki, o której warto napisać kilka słów, tym bardziej, że część z Was nigdy w wolfensteina nie grała, a Ci którzy grali po prostu przypomną sobie "z czym to się je" ;)

Grę zaczynamy, identycznie jak tą sprzed lat, w podziemnym lochu. Na koniec każdego z poszczególnych poziomów (w każdym epizodzie jest ich po kilka) wchodzimy do windy, która wiezie nas piętro wyżej, natomiast każdy epizod kończy się pokonaniem bossa. Warto również dodać, że ostatnim bossem, którego przyjdzie nam pokonać będzie sam Adolf (w grze nazwany Mechahitlerem).



Sama gra polega na tym, by eksterminując hordy niemieckich żołnierzy, psów, czy nawet zombie pokonywać kolejne poziomy. Podczas gry możemy korzystać z licznych "dodatków", które spotkamy na naszej drodze. Znaleźć możemy bardzo wiele ciekawych i przydatnych przedmiotów, poczynając od amunicji, czy paczek uzdrawiających, a na broniach i kluczach kończąc (swoją drogą klucz, który nosi nazwę "Silver key" jest zielony... ot taki paradoks). Co do naszych przeciwników, o ile dwóch czy trzech słabych hitlerowców pokonać jest dosyć łatwo, o tyle kilku zombie, czy mocniejszych żołnierzy może spowodować niemałe szkody, łącznie z pozbawieniem nas życia, dlatego musimy uważać i starać się unikać spotkań tego typu. Ponadto warto czasem zawrócić się i eliminować przeciwników jeden po drugim, stojąc w drzwiach, czy chociażby w jakimś wąskim korytarzu. Kolejna sprawa to mapa, bez której byłoby nam bardzo, bardzo ciężko -zwłaszcza jeśli ominiemy jakiś mały pokoik bądź nie uda nam się znaleźć jakiegoś tajemniczego przejścia. Pamiętajmy też o zbieraniu amunicji z każdego naszego wroga, ponieważ w pewnym momencie może się okazać, że nam jej zabraknie i będziemy skazani na ucieczkę.

Idźmy dalej - gra działa nadzwyczaj płynnie i nie posiada żadnych bugów, ani nie wywala do pulpitu iPhone'a (przynajmniej u mnie). Jest jednak jeszcze jedna rzecz o której warto wspomnieć, a mianowicie muzyka. Wszystkie dźwięki pochodzą z oryginału, ale autorzy zaserwowali nam dodatkowy smaczek w postaci podkładu dźwiękowego, który to towarzyszy nam podczas grania. Wszystko brzmi tak miodnie, że aż nie chce się Wolfensteina wyłączać.

W ramach podsumowania powiem tylko tyle, że Wolfenstein po kilku modyfikacjach jest jeszcze lepszy niż przed laty i każdy powinien gry spróbować, bo jest to jedna z najlepszych produkcji w App Store i myślę, że jeszcze długi długi czas będzie zajmować w moim prywatnym rankingu miejsce na podium. Przy okazji powiem, że żywię nadzieję iż ta recenzja pomoże Wam się zdecydować i sięgnąć po grę. Z czystym sumieniem powiem Wam, że jeśli jest jakiś FPS, po którego warto sięgnąć to jest to na pewno Wolfenstein 3D.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: iTunes Store
Cena: 4,99 $
Moja ocena: 6/6

niedziela, 12 kwietnia 2009

Okiem endrju - podsumowanie tygodnia #15 2009




W minionym tygodniu wiadomości było całkiem sporo, przynajmniej w porównaniu do tego co mieliśmy tydzień wcześniej. Oprócz kilku informacji na temat hardware’u nowego iPhone’a oraz jego młodszego brata – iPoda Touch, odbyły się również premiery mniej lub bardziej wyczekiwanych aplikacji w App Store. Dodatkowo Apple ogłosiło pewien konkurs, dotyczący App Store i choć nie dotyczy on Polski, warto o nim napisać. Nie przedłużając już obowiązkowego wstępu zapraszam Was do lektury.

Tydzień rozpoczął się od natłoku informacji na temat hardware’u nowego iPhone’a, którego to ujrzymy już w czerwcu i dopiero w czerwcu poznamy całą prawdę o nim. Jednak już teraz możemy przeczytać ogrom informacji, czy jak kto woli – plotek, odnośnie tego co znajdzie się w jego wnętrzu. Jednym z głównych tematów rozważań jest aparat, jaki ma zostać zastosowany w nowym iPhonie, choć moim zdaniem będzie on nadal rzadko używanym detalem Z doświadczenia wiem, że aparat w telefonie służy jedynie do zabawy. No ale skoro Apple daje nam w iPhonie aparat 3,2 lub 5 Mpix to klienci powinni się cieszyć i wielbić wspaniałomyślność korporacji z Doliny Krzemowej. Mnie osobiście fakt ”powiększenia” liczby megapikseli ani trochę nie wzrusza, bo jeśli miałaby to być jedyna różnica między iP 3G a tym, który nadchodzi, pękłbym ze śmiechu. Apple jednak ma w rękawie kilka innych nowości, na które warto zwrócić uwagę. Jedną interesujących jest zastosowanie w nową generację obsługi modułu wi-fi o standardzie 802.11n, który charakteryzuje się niskim poborem energii, co w iPhonie akurat może okazać się posunięciem zbawiennym. Niuans ten dotyczyć ma także iPoda touch, jednak w przypadku odtwarzacza zastosowanie tegoż modułu jest już pewne. Wracając do aparatu – w najnowszym iPodzie touch, którego ujrzymy prawdopodobnie dopiero we wrześniu, pojawić ma się właśnie cyfrowy aparat ;) No ale nic, idźmy dalej.



Jak już wspomniałem we wstępie – Apple ogłosiło konkurs dotyczący App Store, pod nazwą – ”1 Billion App Countdown”. Jak nietrudno się domyślić, chodzi tutaj o pobranie miliardowej (bilion w USA to polski miliard, tak w ramach powtórki z matematyki) aplikacji z internetowego sklepu. Może nie jest to pełnoprawny konkurs, bo żeby w nim wziąć udział nie trzeba robić nic, wystarczy się tylko do niego zapisać (no i oczywiście być klientem sklepu App Store, ale to chyba oczywiste), także wydarzenie to jest raczej promocją. Owa promocja zakończyć ma się w dniu, w którym zostanie pobrana miliardowa aplikacja, a wśród uczestników zostaną rozlosowane nagrody o łącznej wartości ponad 13 000 $. Główną nagrodą będzie karta gift iTunes o wartości 10 000 $! Oprócz tego w puli nagród znajduje się m.in. MacBook Pro, czy iPod touch.



Kolejne informacje z tego tygodnia dotyczyć będą już wyłącznie aplikacji. Jako najważniejszą wybrałem premierę gry opartej na silniku quake’a 3, czyli jednym z najlepiej zoptymalizowanych silników do gier, jakie kiedykolwiek powstały (trzeba przyznać, że Carmack się postarał). Omawiany tytuł to Space Trader, czyli typowo ”ekonomiczna” gra. Naszym zadaniem jest latanie między trzema dostępnymi planetami i handlowanie tym co udało nam się wcześniej zakupić, bądź znaleźć na danej planecie. Ceny wszystkich towarów zmieniają się każdorazowo, po przelocie z jednej gwiazdy na inną, co wpływa na wartość naszych przedmiotów, a tym samym na grubość naszego kosmicznego portfela. W grze, oprócz wielu ”całkiem ciekawych” aspektów napotkamy również pewne ograniczenia – poczynając od czasu pojedynczej ”partii”, a na pojemności naszego statku kończąc. Jednak sama rozgrywka w Space Trader nie jest najważniejsza. Gra miała być pewnym przełomem graficznym, ale czy takowym jest – moim zdaniem nie. Niby wszystko wygląda całkiem przyzwoicie, no może nawet lepiej niż przyzwoicie, ale rewelacji nie ma. Zresztą sami możecie to sprawdzić, bo tytuł kosztuje jedynie 0,99 $, także do najdroższych nie należy, a z czystej ciekawości można poświęcić te parę groszy.

Drugą premierą, dla wielu z Was o wiele ciekawszą i bardziej wyczekiwaną, była premiera gry video (video w znaczeniu dosłownym) – Hysteria Project. Produkt wprowadzony do App Store przez Bulkypix, jest prawdopodobnie pierwszą taką grą w tym sklepie. Cała gra jest po prostu filmem, a gracz wciela się w rolę w bardzo realistyczny sposób i widzi go oczyma bohatera. Wszystko zostało „ubrane” w bardzo klimatyczną muzykę i oprawę dźwiękową, która wprowadza bardzo specyficzny nastrój horroru. Zadaniem gracza jest ucieczka z mrocznego budynku-więzienia. Podczas całej tej wędrówki (trwającej około 30 minut) bohaterowi towarzyszy pewna postać, której zimny oddech powoduje nie tylko gęsią skórkę na plecach, ale i paniczny strach – strach przed śmiercią. Rozpisywać się dalej nie będę, bo nie chcę Wam psuć zabawy, dodam tylko, że aplikacja nie należy do najdroższych i kosztuje jedynie 1,99 $, także wielbiciele horrorów powinni być zadowoleni, bo za całkiem niską sumę otrzymają przyzwoitą dawkę strachu.

Na koniec muszę wspomnieć o jeszcze jednej premierze – 2XL Supercross. Gra, zdaniem wielu, jest jednym z najlepszych symulatorów dla iPhone’a oraz najlepszym symulatorem jazdy na motorze. Grafika powala, a grywalność stoi na dosyć wysokim poziomie. Wszystko łączy się w świetną całość. Jest jednak pewien szkopuł, a mianowicie wysoka cena - 7,99 $. Jest jednak coś, co podtrzymuje na duchu i to od razu po uruchomieniu. Mianowicie obrazek, który pokazuje się nam na wejście. Wtajemniczeni będą wiedzieli o co chodzi, a Ci którzy jeszcze gry nie kupili albo obejdą się smakiem, albo wygrzebią 8 dolarów.

To by było chyba na tyle. Jeśli ominąłem jakąś ważną informację to bardzo Was przepraszam, ale nie jestem w stanie napisać o wszystkim, tym bardziej, że legendarna „świąteczna gorączka” na tyle dała się we znaki, że długo musiałem szukać zanim udało mi się znaleźć czas na napisanie tegoż tekstu. No nic, wystarczy tego przynudzania. Do zobaczenia za tydzień ;)

piątek, 10 kwietnia 2009

Apple najbardziej innowacyjną firmą roku




Apple, informatyczny gigant z Cupertino w Dolinie Krzemowej, stanęło na szczycie listy 50 najbardziej innowacyjnych firm roku 2009 zdaniem magazynu BusinessWeek. Na podium, tuż za Apple, stanęły jeszcze Google oraz Toyota Motor.

Apple zajęło pierwsze miejsce na liście BusinessWeek i jest to już piąty tytuł z rzędu, który zainkasowała firma pod wodzą Steve'a Jobsa. Drugie miejsce natomiast zajęła firma Google, która od kilka lat, podobnie jak Apple, utrzymuje się na swojej pozycji. Podium dopełniła Toyota Motors, która rok temu również stanęła na 3 miejscu.

Poniżej prezentujemy listę 25 najbardziej innowacyjnych firm roku (w nawiasach podane są pozycje zajęte przez firmy rok wcześniej):

1(1) Apple
2(2) Google
3(3) Toyota Motor
4(5) Microsoft
5(7) Nintendo
6(12) IBM
7(15) Hewlett-Packard
8(13) Research in Motion
9(10) Nokia
10(23) Wal-Mart Stores
11(11) Amazon.com
12(8) Procter & Gamble
13(6) Tata
14(9) Sony
15(19) Reliance Industries
16(26) Samsung Electronics
17(4) General Electric
18(-) Volkswagen
19(30) McDonald’s
20(14) BMW
21(17) Walt Disney
22(16) Honda Motors
23(27) AT&T
24(-) Coca-Cola
25(47) Vodafone

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl

Źródło: businessweek.com

środa, 8 kwietnia 2009

iFoosball - debiut kolejnych Polaków w App Store




Spruce Technologies - kolejny polski deweloper, pojawił się właśnie w App Store ze swoim pierwszym tytułem. Debiutancką grą jest iFoosball, czyli zręcznościówka, której akcja rozgrywa się na stole popularnych niegdyś "piłkarzyków".

Jak pisze producent, iFoosball to najbardziej realistyczny symulator stołu piłkarskiego jaki do tej pory został stworzony dla iPhone'a. Poza ogólnym realizmem, gra odznacza się zaawansowaną grafiką 3D oraz bardzo realistycznym trybem rozgrywki, który pochłonąć ma graczy na długie godziny. Natomiast poza rzeczywistością wirtualną, gra jest pierwszą oficjalną aplikacją, która pojawiła się w App Store pod szyldem Spruce Technologies - krakowskiego dewelopera.

Gra posiada szereg, wymienianych przez twórców, zalet:
- realistyczna grafika 3D
- ruchoma kamera
- sterowanie za pomocą dotyku oraz akcelerometru
- 4 poziomy trudności
- oraz szereg innych, o których przeczytać można w App Store

Poniżej prezentujemy film prezentujący iFoosball oraz garść screenów z gry:







Gra dostępna jest tutaj w cenie 1,99 $.

Link do artykułu na portalu MyApple: MyApple.pl
 
Liczniki na stonę